nawet nie wiecie jak bardzo, szczegolnie jak zespol jest nowy, albo malo gadatliwy. ludzie, ktorzy sie znaja ze soba lepiej pracuja. tak jak ja pracuje w hrach to czesto organizujemy wyjazdy, czasem sie koncza na kielichach, czasem w ogole nie jest to potrzebne, wiadomo - zalezy od ludzi
niekoniecznie trzeba natomiast pic. mi najbardziej zapadl w pamiec wyjazd do Rzeszowa, o ile sie nie myle to do hotelu Ferdynand. Pojechala grupka naprawde zamknietych w sobie informatykow (wiem, stereotypowo, ale serio tak bylo). Pracowali razem chyba 3 miesiace, i praktycznie nic nie wiedzieli. Kilka zabaw integracyjnych i sie okazalo, ze dwoch jest... daleka rodzina. taką wiecie, piata woda po kisielu, ale zawsze.
ale potem jak ewaluacje robilismy po miesiacu to bylo widac, ze lepiej im sie pracuje