Forum-Szkolenia

Witam

Wrzucam link do artykułu w Rzepie nt. szkoleń dla bezrobotnych. Mam nadzieję, że wyda się ciekawy.
http://www.rp.pl/artykul/9,652548_Koniec_szkolen_bez___efektow.html


Pozdrawiam,
A.

Bardzo ciekawy artykuł...

Cieszę się, że się spodobał

Pozdrawiam

Tak jest bardzo ciekawy artykól, ciekaw jestem czy zadziałą ten pomysł i zostaną same szkolenia któe dadzą efekty. Bo tak na prawdę jest wiele szkoleń, któe nic nie dają... więc po co komu one? lepiej na ich miejsce wymyśleć coś innego, bardziej sensowengo i przynoszącego korzyści.

Bardzo dobrze, że wymagania będą wyższe. Tak naprawdę na szkolenia dla osób bezrobotnych wydaje się dużo pieniędzy, a efekt jest mizerny..

Niestety, póki co chyba nie ma skutecznego narzędzia, które dawałoby większą efektywność szkoleń. Bo ile razy zdarza się sytuacja, że bezrobotny idzie na szkolenie, by tylko odbębnić obowiązek ? Czy nie wydaje Wam się, że tak wysoka stopa bezrobocia w wielu przypadkach wynika z lenistwa ludzi ?

Ostatnio Wyborcza pisała o tym: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/bezroboc ... omosc.html. Trudno określić dokładną skalę tego zjawiska, ale niestety niektórym się po prostu nie chce pracować

Niestety ... Też tak uważam. Wiem ile osób z mojego środowiska, czy środowiska moich znajomych ma ten problem. Narzekać jest najprościej, bo to takie zagłuszanie własnych wyrzutów sumienia. Gdy człowiekowi naprawdę zaczyna bieda zaglądać przez okno, zrobi wszystko by jej nie wpuścić. Jednak nie ma co się użalać nad tymi narzekającymi, bo naprawdę bardzo duża ich część zwyczajnie dobrze się ma i praca to ostatnia rzecz, na którą czekają.

oczywiście, z ewiele osó jest bezrobotnych z wyboru... wolą mieć nic niz 1000zł. Wiele osób pracuje też na czarno i oszukuje w ten sposób państwo.

Ci, którzy pracują na czarno robią tak naprawdę największą krzywdę sobie. Nie przysługują im żadne prawa do urlopu, płatnego zwolnienia, nie mają opłacanych żadnych składek, a co za tym idzie - brak ubezpieczenia. Nie wspominając o emeryturze. Ale oni najczęściej świadomie się na to godzą i raczej nie narzekają, że "życie ich kopie". Jak nie mogą znaleźć innej pracy, biorą to co jest. Natomiast w przypadku klasycznych narzekających bezrobotnych zjawisko "nicnierobienia" jest po prostu przerażające.