niedziela, 12 listopada 2017

DLACZEGO NIE WARTO SZKOLIĆ POJEDYNCZYCH OSÓB?

DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ INWESTOWAĆ W SZKOLENIE POJEDYNCZYCH OSÓB?


Teza trochę przewrotna co? Przecież tyle razy byłeś na szkoleniu i w kogo jak w kogo, ale w Ciebie na pewno opłaca się inwestować. Pewnie prawda, ale przypomnij ile razy po szkoleniu miękkim dajmy na to na przykłąd z "bezkonfliktowej komunikacji w zespole" próbowałeś wdrożyć to czego się nauczyłeś i trafiałeś na ścianę, albo koledzy i koleżanki patrzeli na ciebie jak na kogoś z innej planety, albo kogoś kto się obnosi swoją nową wiedzą i próbuje nagle zmienić to jak działał zespół przez ostatnie 5 lat...

No właśnie, chyba wszyscy to znamy. Dzieje się tak dlatego, że ludzie są "wygodni" i nie lubią zmian, wolą tkwić w czymś co znają, niż dopasowywać się do jakiejś nowej mody, czy stylu, który pewnie i tak się nie sprawdzi i zaraz przeminie.
Co w takim razie zrobić? Może warto, żeby wysłać na szkolenie jeszcze kogoś? Niech zobaczy i pomoże wdrożyć zdobytą na szkoleniu wiedzę.
Hmmm, jest to jakiś pomysł i faktycznie wiele firm daje pracownikom wolną rękę w wyborze szkoleń, co skutkuje dokładnie takim rezultatem. Dwie, trzy osoby wybiorą się na szkolenie z tego samego tematu, może nawet na to samo szkolenie i to w tym samym czasie, a później stosują nowe umiejętności w pracy i może nawet przez chwilę, kiedy są jeszcze pod wrażeniem odbytego szkolenia dzielnie bronią nowych rozwiązań. Zwykle jednak po krótkim czasie wracają do starych schematów, bo opór grupy na zmianę jest za duży.

No to co w takim razie zrobić? Jak sprawić, by efekt szkolenia przełożył się faktycznie na realną zmianę w funkcjonowania zespołu?

Spróbuj wysłać na szkolenie cały zespół. No tak, ale takie rozwiązanie jest bardziej kosztowne, może ktoś powiedzieć. Tak, ale tylko wtedy, kiedy nie bierzemy pod uwagę tego, że w tym samym czasie inni pracownicy biorą udział w szkoleniu które dotyczy 10 innych tematów i ostatecznie wydają te same pieniądze (jeśli nie większe, bo ciężko o rabat dla pojedynczych osób), na szkolenia z których równie trudno będzie wdrożyć wiedzę do normalnej pracy.

Brzmi rozsądnie? To jakie faktycznie zalety ma szkolenie całego zespołu:
  1. Wszyscy uczą się tych samych umiejętności w tym samym czasie.
  2. Łatwiej wdrożyć taką wiedzę w życie, gdyż jeśli był opór przed zmianą, to pewnie został przełąmany przez trenera podczas szkolenia.
  3. Jeśli wszyscy zaczną wdrażać umiejętności w tym samym czasie i będą się wzajemnie wspierać, istnieje duże prawdopodobieństwo, że stanie się to standardem, zwyczajem, a nie tylko chwilową modą.
  4. Jeśli wszyscy idą na to samo szkolenie, to często firma szkoleniowa jest w stanie dopasować program pod potrzeby zleceniodawcy i poruszyć na nim szczególnie drażliwe i wrażliwe tematy, a tym samym zwiększyć efektywność szkolenia i podać na tacy gotowe rozwiązania które zespół będzie wdrażać już następnego dnia po szkoleniu.
  5. No i jeszcze aspekt finansowy, który zainteresuje HR, czy prezesa firmy. Wysyłając cały zespół na szkolenie, można niejednokrotnie uzyskać rabat, lub jeśli jest to na tyle duży zespół, można otrzymać szkolenie naprawdę szyte na miarę, tylko dla nas. 
Powodów znajdzie się jeszcze pewnie więcej, ale myślę, że już same powyżej wymienione stanowią całkiem silną argumentację przemawiająca za wyższością szkoleń zespołów nad szkoleniem indywidualnych osób.
Oczywiście istnieją szkolenia, na które całego zespołu nie wyślemy (szkolenia dla wyższej kadry menedżerskiej, CEO itp). Jednak w przeważającej liczbie przypadków szkolenia zespołów są  najskuteczniejszym i najefektywniejszym kosztowo sposobem na szybkie wprowadzenie zmian i nauczenia nowych umiejętności, które nie znikną w tydzień po szkoleniu.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

ILE KOSZTUJE COACHING

Ile kosztuje coaching?

Pytanie proste, ale odpowiedź bardziej złożona. Jest kilka składowych które wpływają na cenę i to znacznie! Dlatego najpierw dobrze jest zrozumieć problem, a dopiero później sprawdzić czy oferowana cena jest konkurencyjna.
  1. Po pierwsze dla kogo ten coaching?
    Jeśli jesteś osobą prywatną i chcesz skorzystać z tzw. coachingu osobistego, czy personalnego to cena będzie na pewno zdecydowanie niższa niż ta która kierowana jest do firm i dotyczy coachingu biznesowego. Po pierwsze tematyka takiego coachingu jest zdecydowanie inna, inne są też oczekiwania klienta, i w końcu inna jest też forma takiego coachingu (na przykład często taki coaching odbywa się w siedzibie klienta).
  2. Druga i chyba dla wszystkich oczywista sprawa to renoma coacha.
    Najbardziej renomowane firmy szkoleniowe, czy coachowie pobierają wynagrodzenie które dochodzi często do kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Oczywiście na takiego coacha niewielu może sobie pozwolić i jest to zazwyczaj najwyższa kadra menedżerska, lub ludzie z obszaru polityki i mediów. Niemniej jednak takie zarobki nie są dla nikogo zaskoczeniem.
  3. Kwalifikacje
    Renoma to jedna sprawa, a doświadczenie i umiejętności to zupełnie co innego. Wśród coachów można zauważyć naprawdę olbrzymie rozwarstwienie w kwestii wykształcenia i kompetencji szkoleniowych. Znajdziemy wielu "samozwańców", grupę ludzi "po kursie" oraz "certyfikowanych coachów". Nie trzeba nikomu tłumaczyć że warto sprawdzić kompetencje osoby której pozwalamy pokierować naszym rozwojem i zmianami w naszym życiu osobistym czy zawodowym. Warto wybrać certyfikowanego coacha na przykład ICF, ale warto również spytać o doświadczenie zawodowe i wykształcenie. Sam certyfikat nie jest gwarancją skuteczności, jednak jego brak może sugerować brak odpowiedniej wiedzy. Koszt sesji u certyfikowanego coacha w przypadku life coachingu powinien się zamknąć w kwocie kilkuset złotych, renomowany może podyktować jeszcze wyższą stawkę. 
Nie bójmy się więc negocjować. Nie wahajmy się pytać o kwalifikacje coacha oraz firmy.
Pamiętajmy, jest wiele składowych wpływających na cenę, ale nie ma stałej kwoty za usługi szkoleniowe, a każda kwota podlega negocjacji. To od negocjacji właśnie zależy ile ostatecznie zapłacimy!

sobota, 11 października 2014

JAK ASERTYWNIE ODMAWIAĆ?



Zapewne słyszałeś dziesiątki razy hasło asertywność i zapewne kojarzysz je ze słowem nie. Czy słusznie? Jeśli chcesz poznać odpowiedź na to jak i inne pytania, to zapraszam do lektury niniejszego artykułu... A więc zaczynamy.

Czym właściwie jest asertywność?


Można znaleźć wiele definicji tego pojęcia, ale z użytkowego punktu widzenia można powiedzieć że, asertywność jest zbiorem umiejętności do opanowania

Przypomnij sobie ludzi, którym ufasz i których szanujesz. Prawdopodobnie są bezpośredni w swoim postępowaniu, zazwyczaj zachowują spokój oraz rozsądek wchodząc w różnorodne relacje z innymi, a także potrafią jasno i szczerze mówić czego potrzebują i jakie są ich cele. 
  
Asertywność odnosi się do zachowania a nie do osobowość, a nasze zachowania są wyuczone. Co to oznacza dla Ciebie? 

Możesz nabyć kompetencje, które pozwolą Ci komunikować się pewnie i właściwie we wszystkich sytuacjach, ponieważ asertywność to po prostu jasne wyrażanie swojego stanowiska oraz okazywanie, że chcesz szukać wraz z innymi jak najlepszego rozwiązania danej sytuacji.

Asertywność ma wiele aspektów. Jeśli by zebrać wszystkie to powstanie materiał na kilkudniowe szkolenie. Ale to co pewnie najbardziej interesuje większość z nas, to to z czym mamy zwykle największy problem, czyli to odpowiedź na pytanie:

Jak asertywnie odmawiać?


 Łatwo jest odmówić, gdy spełnienie czyjejś prośby lub życzenia jest niemożliwe z obiektywnych i niezależnych od Ciebie przyczyn. Znacznie trudniej jest w sytuacji, gdy potencjalnie jesteś wstanie spełnić oczekiwanie rozmówcy, ale kosztem swoich chęci, dążeń lub interesów. Więc jak to zrobić?
Nikt, komu odmawiasz, nie cieszy się z tego powodu. Osobie, która prosząc
o coś słyszy nie, jest na ogół przykro, że nie dostała tego, co jej było potrzebne. Dlatego też wiele osób nie próbuje odmawiać, gdyż czuje się tak bardzo nie w porządku, że powiedzenie nie przekracza ich psychiczne możliwości. Z kolei są osoby, które w mogą uważać proszącego za bezczelnego, nachalnego a sami czuć, że są wykorzystywani.

Podstawą asertywnej postawy jest założenie:

Ja mam prawo prosić, Ty masz prawo odmówić.
Ja mam prawo odmówić, Ty masz prawo prosić

Z powyższych praw wynika partnerska relacja między osoba prosząca i proszoną. Nie ma tu winnych ani skrzywdzonych.

Model asertywnej odmowy

 

Asertywna odpowiedź musi zawierać słowo Nie. To ono wskazuje kierunek  dalszej wypowiedzi. To ważne, gdyż wypowiedź asertywna jest komunikatem kierowanym wprost, opartym na informacjach prawdziwych, podanych jasno i konkretnie.
W asertywnej odmowie musi pojawić się również jasna informacja o decyzji. Jeśli mówię nie zrobię, czyli nie zostanę, nie pożyczę, nie przyjdę, oznacza to, że podjąłem w tej sprawie postanowienie i informuję o tym mojego rozmówcę.

W asertywnej odmowie ten właśnie element zadania jest przejawem stanowczego zachowania. Zastępuje on popularne stwierdzenia oznajmujące typu: nie mogę lub nie chcę
Asertywna odpowiedź powinna także zawierać przedstawiony w jasny sposób powód odmowy.

Przykłady:

Nie, nie spotkam się z Tobą, ponieważ mam już zaplanowany dzisiejszy wieczór.
 
Przykro mi, nie podejmę się tego zadania, ponieważ nie czuję się tu wystarczająco kompetentny.