Teraz plan kolejnego dnia robię na koniec poprzedniego. To daje mi poczucie panowania nad zaplanowanymi rzeczami. Wiem, ile mogę zrobić.
Oooo, to jest to! Myślę, że mnie zainspirowałaś do udoskonalenia mojego planowania Ja dotąd zwykle planowałam z wyprzedzeniem tygodniowym. Robiłam to na przykład w niedzielę i wypisywałam sobie listę zadań, które muszę zrobić w danym tygodniu. Często jednak życie zweryfikowało moje (zwykle ambitne) plany i na koniec tygodnia okazywało się, że całe mnóstwo zadań znowu jest niewykonane... Ale taka codzienna weryfikacja listy zadań, a właściwie jej tworzenie może być dla mnie niezwykle pomocna
Kiedyś robiłam listę to-do na początku dnia. Wtedy wydawało mi się, że to najlepszy moment. Natomiast w pewnym momencie miałam poczucie, że "nie ogarniam kuwety", bo podczas tworzenia listy coś mnie odciągało, wpadała milion "ważnych" rzeczy i plan dnia się rozpływał. Teraz plan kolejnego dnia robię na koniec poprzedniego. To daje mi poczucie panowania nad zaplanowanymi rzeczami. Wiem, ile mogę zrobić.
Też próbowałam tego systemu - u mnie jest jeden problem. Wracając po zajęciach ok 22 czy nawet później marzę już tylko o szybkiej kolacji, prysznicu i spaniu.
Teraz plan kolejnego dnia robię na koniec poprzedniego. To daje mi poczucie panowania nad zaplanowanymi rzeczami. Wiem, ile mogę zrobić.
Oooo, to jest to! Myślę, że mnie zainspirowałaś do udoskonalenia mojego planowania Ja dotąd zwykle planowałam z wyprzedzeniem tygodniowym. Robiłam to na przykład w niedzielę i wypisywałam sobie listę zadań, które muszę zrobić w danym tygodniu. Często jednak życie zweryfikowało moje (zwykle ambitne) plany i na koniec tygodnia okazywało się, że całe mnóstwo zadań znowu jest niewykonane... Ale taka codzienna weryfikacja listy zadań, a właściwie jej tworzenie może być dla mnie niezwykle pomocna
Bo zapomniałaś o jeszcze jednym niewielkim elemencie:mierzyć siły na zamiary.
A oprócz kalendarza google używacie jakichś narzędzi/aplikacji do zarządzania czasem? Okres wakacyjny zawsze mobilizuje mnie do działania i chciałabym coś jeszcze zmienić w swoim codziennym planowaniu pracy i życia prywatnego. W dobie smartfonów chyba nikogo nie dziwią już takie aplikacje. Liczę, że ktoś zainspiruje mnie swoim doświadczeniem w tym zakresie
Ja mam żonę Ona za mnie z reguły wszystko planuje. Gdy więc np zadzwoni mama z propozycją przyjścia na obiad pierwsze co to pytam "kochanie, mamy coś zaplanowanego na niedzielę??" Osobiście jestem strasznie kiepski w planowaniu, ale grunt to się dobrze dobrać w małżeństwie
Ja mam żonę Ona za mnie z reguły wszystko planuje. Gdy więc np zadzwoni mama z propozycją przyjścia na obiad pierwsze co to pytam "kochanie, mamy coś zaplanowanego na niedzielę??" Osobiście jestem strasznie kiepski w planowaniu, ale grunt to się dobrze dobrać w małżeństwie
hehehe, aleś się wycwanił Ja za to muszę wszystko ogarniać sama. Bywa ciężko, ale staram się uzupełniać na bieżąco kalendarz i nie brać sobie zadań na wyrost.
Ja mam żonę Ona za mnie z reguły wszystko planuje. Gdy więc np zadzwoni mama z propozycją przyjścia na obiad pierwsze co to pytam "kochanie, mamy coś zaplanowanego na niedzielę??" Osobiście jestem strasznie kiepski w planowaniu, ale grunt to się dobrze dobrać w małżeństwie
Obyś tylko nie pomylił żony z sekretarką, bo to już może nie wyjść Ci na zdrowie
Tak, często ustalanie planów ze sporym wyprzedzeniem czasowym nie wychodzi, będzie sukces, jak się wypełni około 20-30%. Dlatego ja też ustalam sobie najważniejsze rzeczy na dzień przed i zwykle zapisuję wszystko w smartfonie, bo nie zawsze mogę nosić przy sobie kalendarz. A telefonu jednak się nie zapomni.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników