Ja miałem kiedyś bliskie spotkanie z napakowanym kolesiem, który za nic nie mógł zrozumieć że nie mogę go wpuścić na salę z rzeczami, które miał w ręce...przeszedł przeze nie taranem ale na szczęście przełożeni to widzieli i nie mieli pretensji:)
Witam, właśnie przeglądam się Waszej dyskusji i jeżeli chodzi o mnie muszę powiedzieć, że nie przeszkadza mi natarczywość sprzedawców i lubię być obsługiwana z największym profesjonalizmem i zaangażowaniem. Pozwólcie sprzedawcom wykonywać swoją pracę dobrze. A jeżeli chodzi o mówienie "nie" na propozycje, które nam odpowiadają to co w tym trudnego?
Właśnie związany z powyższym postem założyłem przed chwilą temat. Czy lepiej narzucać się klientowi, czy raczej czekać na jego pierwszą reakcję. Zapraszam do dyskusji w tamtym temacie.
Co do takich szkoleń są bez wątpienia przydatne i pomagają skutecznie wykonywać swoją prace sprzedawcom. Niestety problem tkwi bardziej wyśrubowanych wymaganiach pracodawców, którzy w pogoni za coraz większym obrotem zapominają, że klienci mają swoje rozumy i potrzeby, które nie zawsze współgrają z ich tabelkami. Co do trudnego klienta, chyba nie ma jednego dobrego sposobu. Ja po prostu uśmiechem łagodzę wynikłe napięcie i staram się zrozumieć motywy kierujące takim człowiekiem:). Przypominam sobie jedną taką panią, która była oburzona tym, że akurat obsługiwałam inną osobę i nie mogła zrozumieć, że nie jestem wstanie się nią zająć, zwłaszcza, że za chwilę podeszła koleżanka i ją obsłużyła. Wychodząc wydarła się na mnie, że "klient jest najważniejszy", oczywiście zgadzam się, ale nie można przesadzać bo to doprowadzi do absurdalnych sytuacji:)
Widzę, ze temat skutecznej sprzedaży i obsługi klienta to temat rzeka... . Ja podejdę natomiast z drugiej strony i spytam się Was, co należy zrobić aby nie sprzedać, czyli zniechęcić klienta do zakupu.
Pierwszy przykład podam sama: brudne paznokcie sprzedawcy
Rejestracja: 20 kwie 2009, 12:23 Posty: 16 Lokalizacja: Kraków
Codziennie, na każdym kroku sprzedajesz: sprzedajesz siebie samego, produkty, usługi, umiejętności, idee oraz pomysły... Pytanie po której stronie chcesz być? - tej która skutecznie sprzedaje czy tej która nawet nie wie, że jej ktoś inny coś skutecznie sprzedaje.. Zapraszam by dowiedzieć się jak skutecznie opanować konieczne techniki etc.
Czasem sprzedawca zbytnio zaangaowany w swoją pracę wręcz odstrasza. Np. wchodzę do skepu, zeby się rozejrzeć, ale podlatuje sprzedawca ze swoim "Czym mogę pomóc?". Wtedy po prostu dziękuję sprzedawcy i wychodzę ze sklepu...
Oj tak, nachalny sprzedawca to też źle... ja zazwyczaj wtedy wychodzęze sklepu i nic nie kupuję. Wolę sama obejżeć towar, a jeśli mam z czymś problem to wtedy się pytam. Lubię jak sprzedawca jest na moje zawołanie, lubię wiedzieć, że wrazie czego mogę się pytać. Za to baaaaardzo nie lubię , jak jestem śledzona jak chodze po sklepie, a jak coś dotkę, to sprzedawca mnie napada i pyta czy zapakować.
U mnie jest tak, że zależy w jakim sklepie jestem. Kiedy kupuję koszulę to lubię jak ktoś mi doradzi zkolorem, rozmiarem itd. Natomiast jeśli kupuję gazetę to nie potrzebuję dodatkowo ciasteczek w promocyjnej cenie, bo przyszłem tylko po gazete. ( u mnie tak jest - chodzi o sklep żabka - tam zawsze namawiają aby jeszcze coś kupić)
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników