Oprócz takich kursów powinni sprawdzać psychikę człowieka. Warto również dowiedzieć się czy osoba lubi pić alkohol... może jakieś testy, sam nie wiem. Tyle jest wypadków spowodowanych przez pijaków.
A moim zdaniem nie warto niczego zmieniać. Zawsze byy tylko kursy dla kierowców, wazna była wiedza teoretyczna oraz to jak się jeździ. Zobaczcie ile ludzi ma auto i jeżdżdą dobrze, po co robić dodatkowe utrudnienie?
A może kilka godzin w ekstremalnych warunkach, aby poznać jak samochód zachowuje się na śliskiej nawierzchni, by młodzi kierowcy pozbyli się złudzeń, że uda im się z łatwością zapanować nad kierownicą.
To idealny pomysł! tak na prawdę po ukończonym kursie nie umiemy zachować się w trudnych warunkach. Takie dodatkowe lekcje na pewno utarłyby nosa pewności siebie co niektórych kierowców!
A może kilka godzin w ekstremalnych warunkach, aby poznać jak samochód zachowuje się na śliskiej nawierzchni, by młodzi kierowcy pozbyli się złudzeń, że uda im się z łatwością zapanować nad kierownicą.
To idealny pomysł! tak na prawdę po ukończonym kursie nie umiemy zachować się w trudnych warunkach. Takie dodatkowe lekcje na pewno utarłyby nosa pewności siebie co niektórych kierowców!
Dobry pomysł z tą "ekstremalną jazdą". Istnieją zdaje się akademie bezpiecznej jazdy, które coś takiego oferują.
Te kursy jak w akademiach bezpiecznej jazdy powinny być w ramach kursów podstawowych, choć pewnie by to bardzo podniosło koszta kursów...
Jak uzyskałam prawko, to tata - kierowca z 35-letnim doświadczeniem - pogratulował i powiedział, że zajmie mi 10 lat, by się naprawdę nauczyć jeździć. Coś w tym jest. Oczywiście widzę znaczącą różnicę między tym, co było 3,5 roku temu a teraz, ale też czuję, że ciągle się uczę. Zdarzają się błędy, które staram się eliminować, ale nikt nie jest doskonały.
daga pisze:
hmm a może dobrze jest obkleić auto jakimiś ogromnymi naklejkami;) że to świeży kierowca. Wiem, że takie małe...ale są mało widoczne. A może powinny być przepisy mówiące jaką odległość powinni zachować starzy kierowcy od tych nowych?
Naprawdę sądzisz, że te naklejki by przyniosły więcej pożytku niż szkody? Są kierowcy trąbią na "elki", tak jakby nie pamiętali, że sami kiedyś się dopiero uczyli jeździć. Niektórzy kierowcy, widząc małą naklejkę u kogoś, są w stanie powodować niebezpieczne dla początkującego sytuacje, by go tylko zestresować. A ile się słyszy czasem o przypadkach na egzaminach, gdy ktoś inny również powoduje taką sytuację, że egzaminowany oblewa.
fakt, są tacy ludzie który podstawiają jeszcze nogę... z czego to się bierze? z zazdrości? aby ktoś nie miał lepiej? Ja jak widzę, że jedzie "L-ka" to od razu uważam, obojętnie czy jestme w aucie czy na pasach. Wiem dobrze, ze taka osoba jest wystarczajaco zestresowana wiec po co ja jeszcze męczyć.
Z tymi L-kami to racja, sam pamiętam jak robiłem prawko, wiele auto probowało wymusić pierszeństwo itd..dodatkowo się stresowałem. Dlatego nawet nie myślałem o naklejeniu zielonego listka, świeży kierowca. Po co?
ja tam nie zwracam uwagi na te listki, one są za małe. Poza tym, jak już dostrzegę ten listek to zaczynam nawet zerkać jak ten kierowca jadę i wyszukuję specjalnie błędów. No bo jak od niedawna jeździ to musi przecież jechać źle czy cos...
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników