W wielu firmach, zwłaszcza MLM wmawia się rekrutom, że umiejętności sprzedażowych może się nauczyć każdy. Co o tym sądzicie? Osobiście uważam, że trzeba mimo wszystko mieć do tego talent.
Zdecydowanie nie każdy może zostać sprzedawcą. Podobnie jak nie każdy będzie górnikiem, murarzem czy naukowcem. A robienie czegoś na siłę (lub tylko dla pieniędzy) może mieć tylko zgubny efekt.
Ja z drugiej strony uważam, że czasem takie działania może być podyktowane chęcią wywołania motywacji w kimś, kto tej chęci do działania w danym biznesie jeszcze nie czuje.
A moim zdaniem każdy może być sprzedawcą. Ba, każdy nim jest. Nawet na randce staramy się jak najlepiej... no właśnie... sprzedać. Inna sprawa to to czy działanie w MLM nam "leży" i faktycznie "nagabywanie" ludzi to to co chcemy w życiu robić.
Zwróćcie uwagę, kto zazwyczaj głosi te piękne hasła, że każdy może zostać sprzedawcą. Oczywiście ten, kto chce na tym zarobić Ja nigdy nie dam się nabrać na takie wspaniałe wizje. Aby być sprzedawcą, trzeba mieć do tego talent, a do tego ogroooom wiedzy i doświadczenia. Takie jest moje zdanie.
Zwróćcie uwagę, kto zazwyczaj głosi te piękne hasła, że każdy może zostać sprzedawcą. Oczywiście ten, kto chce na tym zarobić Ja nigdy nie dam się nabrać na takie wspaniałe wizje. Aby być sprzedawcą, trzeba mieć do tego talent, a do tego ogroooom wiedzy i doświadczenia. Takie jest moje zdanie.
Zdecydowanie masz racje. I smutne jest to, że wielu młodym wmawia się, że sprzedawanie jest łatwe, lekkie i przyjemne i pracując jako sprzedawca od razu popłynie do kieszeni strumień pieniędzy...
Ja z drugiej strony uważam, że czasem takie działania może być podyktowane chęcią wywołania motywacji w kimś, kto tej chęci do działania w danym biznesie jeszcze nie czuje.
Może i tak, natomiast jeśli widać, że ktoś się charakterologicznie do tego NIE NADAJE, po co robić mu nadzieję? Nie każdy jest lekarzem, nie każdy murarzem czy kowalem. Nie każdy musi być sprzedawcą, więc po co marnować człowiekowi życie i dawać złudne nadzieje? Niech poszuka swojej drogi.
Ja z drugiej strony uważam, że czasem takie działania może być podyktowane chęcią wywołania motywacji w kimś, kto tej chęci do działania w danym biznesie jeszcze nie czuje.
Tylko najczęściej kończy się to zmarnowaniem jakiejś części życia. A przecież bardzo prostu byłoby zrobić weryfikację w postaci testu: - 50 telefonów dziennie przez tydzień z jakąkolwiek ofertą (nie chodzi o sprzedaż, chodzi o to czy "słuchawka mnie nie parzy") - sprawdzenie odporności na odmowę (jak się z tym czuję, a jeżeli źle, czy mogę to w sobie zmienić) - czy faktycznie chcę to robić - i jeśli jedyną motywacją jest kasa/prestiż, to lepiej zrezygnować.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników