Myślę, że tak. Wszystko zależy od prowadzanego trybu życia. Jeśli wprowadzimy ciało i umysł w odpowiedni rytm, aktywny tryb, wówczas będziemy bardziej energiczni, co przełoży się na jakość i ilość snu potrzebną do skutecznego funkcjonowania. Oczywiscie jest to sprawa bardzo indywidualna
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2019, 20:53 przez Barbara, łącznie zmieniany 1 raz
Według mnie wszystko jest kwestią nawyków. Jeśli przez całe życie śpimy do południa, to nie da się nagle tego zmienić i wstawać o 5 rano, aby uczyć się, pracować czy trenować. Na początku organizm będzie się buntował i to jest zupełnie normalna reakcja. Jeśli jednak będziemy coś takiego powtarzać odpowiednią ilość razy, to organizm wejdzie w ten tryb naturalnie. Podobnie chyba będzie ze snem. Nie wiem tylko, jak to jest z medycznego punktu widzenia. Czy mimo tego, że np. będziemy spać tylko 4h/dobę i będziemy czuć się doskonale, to czy nie odbije się to na naszym zdrowiu za jakiś czas? Może ktoś orientuje się w temacie. Jestem bardzo ciekawa.
Ale po co skracać sen? W imię czego? Pracy? Nauki? To organizujmy swój dzień MĄDRZE - tak, aby mierzyć siły na zamiary, zdążać ze wszystkim nie zaburzając przy okazji fizjologii naszego organizmu.
Również uważam, że przede wszystkim należy popracować nad odpowiednią organizacją czasu. Brak lub niedobór snu prędzej czy później odbije się na naszym zdrowiu, wszystko jedno jak byśmy nie trenowali. Chyba nie ma sensu ryzykować?
Ja słyszałam, że sekretem dobrej energii i efektywności działania są kilkunastominutowe drzemki w ciągu dnia - wtedy można spać w nocy krócej, a taka krótka drzemka czasem potrafi bardziej zregenerować niż 8 godzin snu w nocy. Kilka razy tego doświadczyłam, więc mogę to potwierdzić. A jak jest u Was z drzemkami? Zdarzają się Wam? Jak się po nich czujecie? Pełni nowej energii do działania czy wręcz przeciwnie?
A ja uważam, że wszystko ma swoje granice, po przekroczeniu których można zrobić sobie po prostu krzywdę. Organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje tych 6-8 godzin snu na dobę i chyba lepiej z tym nie dyskutować. Oczywiście nic się nie stanie jeżeli okazyjnie zarwiemy jedną lub dwie nocki, ale taka egzystencja na dłuższą metę może być zgubna dla naszego zdrowia.
Czasem czyta się o osobach, które śpią godzinę na dobę, lub nie śpią wcale kilka dni i funkcjonują. Ale ja uważam, że to wszystko musi być przerysowane - w końcu fizjologia człowieka w jakiś sposób działa i sen jest nieodzownym elementem zdrowej egzystencji.
Jak myślicie? Czy da się wytrenować ciało i umysł tak, by skrócić czas potrzebnego do egzystencji snu?
Ja już od lat sypiam po 4 godziny na dobę i jakoś przyzwyczaiłem organizm do tego. U mnie prędzej należałoby się zastanowić jak efektywnie wykorzystać zaoszczędzony w ten sposób czas.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników