Koszt wymiany pracownika to m.in. koszt odprawy dotychczasowego pracownika, koszt rekrutacji nowego pracownika, Koszt adaptacji nowego pracownika - koszt szkolenia, poza tym, nowy pracownik nie jest tak wydajny tak jak stary pracownik, Koszt utraconego know-how, które odchodzi z dotychczasowym pracownikiem.
Ogólnie koszt wymiany pracownika jest dość ciężki do oszacowania.
Myślę, że rozliczać raczej nie rozlicza, ale uważam, że dobrze mieć świadomość jakie są koszty wymiany pracownika. To się tylko tak wydaje, że wymiana pracownika na nową osobę nic nie kosztuje, a jednak...Dlatego pracodawca powinien mieć tą świadomość i szanować swoich obecnych pracowników i inwestować w ich rozwój.
Czy do kosztów można również dodać czas stracony na rekrutację??? To też w jakiś sposób przecież związane jest z kosztami, może nie tymi materialnymi ale kosztem czasu. Mam nadzieje, że mnie rozumiecie:)
Oczywiście, że do kosztów wlicza sie czas poświęcony na rekrutację. Dlatego lepiej się zastanowić czy nie lepiej przeszkolić/doszkolić starego praconika zamiast zatrudniać kogoś nowego.
Myślę, że rozliczać raczej nie rozlicza, ale uważam, że dobrze mieć świadomość jakie są koszty wymiany pracownika. To się tylko tak wydaje, że wymiana pracownika na nową osobę nic nie kosztuje, a jednak...Dlatego pracodawca powinien mieć tą świadomość i szanować swoich obecnych pracowników i inwestować w ich rozwój.
Tak niestety niektórzy tego nie wiedzą i straszą, żena miejsce tegoż pracownika znajdzie się kto inny...jakby to było takie proste. Poza tym zawsze jest ryzyko, że nowy pracownik sie nie sprawdzi.
Wiele razy słyszałam jak szef mówił, że zawsze na owe stanowisko znajdzie się inna osoba....to takie zastraszanie. Ale czy pracodawcy chciałoby się na nowo przyuczać ? Wątpie:) lepiej inwestować w stargo pracownika
No pewnie, że koszty nowego pracownika przewyższają utrzymanie starego pracownika. Hmm jest tylko jedna różnicy, że przez jakiś czas ten nowy pracownik będzie mniej zarabiał... i tu przez jakiś czas można się cieszyć (chodzi o szefa). Ale wiaodmo, zczesek każdy stara się o podwyżkę.
Są na rynku firmy dla których ciągła rotacja jest w jakimś sensie sensowna. Zwykle dotyczy prac mało wykwalifikowanych (różnego rodzaju sprzedawcy, pomocnicy), gdzie koszt wyszkolenia pracownika jest niski i wiedza którą trzeba przekazać jest prawie zerowa. Osobiście nie rozumiem jaki jest sens takiej rotacji ale to chyba efekt mcdonaldyzacji pracy, gdzie specjalizuje się pracowników w określonej funkcji. Rzekomo dla naszego dobra, faktycznie stajemy się łatwiej zastępowalni przez młodszych, ambitnych i tańszych odpowiedników.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników