Bardzo dobre pytanie? Czy ktoś zna odpowiedź? Pewnie ten kto zna, to się nie podzieli i tak...aby stać się bogatym trzeba samemu coś wymyśleć. Nie można liczyć na innych bo sie przeliczymy.
Istnieje jednak teoria,że to my tak naprawdę przyciągamy lub nie pieniędze. Nazywaz się to "prawem przyciągania":) oczywiście można się z tego śmiać,ale coś w tym jest ,że "biedni stają się jeszcze biedniejsi a bogaci się bogacą". To ma związaek z myśleniem- niektórzy nie wierzą tak naprawdę,że będą mieli jeszcze więcej pieniędzy i tak się dzieje:) Chciałąbym osobiście przekonać się jak to z tym jest- 26 czerwca 2010 roku, do Polski przyjeżdza Dr Joe Vitale( tak, ten od "Sekretu") ze szkoleniem "Zaginiony Sekret przyciągania pieniędzy". Jak dla mnie brzmi super:)
Zgadzam się. Podsumowałbym to tak, że ci, którzy nie wierzą, że można się bogacić, to co mają wydają na rzeczy bardziej lub mniej potrzebne. Ci natomiast, którzy wierzą w sukces finansowy, inwestują swoje pieniądze mając ich coraz więcej.
_________________ pozdrawiam miłośników sukcesu Sven
Coś w tym jest...ci co wierzą, że będą bogaci wkońcu stają się bogaci. Natomiast ci co się poddają i pesymistycznie podchodzą do sprawy - biedują przez całe życie. Dobrą teorią jest też "kto nie ryzykuje , nie wygrywa".
A ja wiem jak stać się bogatym. TRzeba tego chcieć i na prawdę dążyć do tego. Znam ludzi, któzy zaczynali od zera ale bardzo chcieli osiągnąć sukces. Udało im się dzieki wielkiem determinacji i pomysłowość
Gdybym znał sposób na bogactwo to byłbym bogaty. Myślę, że tylko cięzką pracą można się wzbogacić. Zawsze jak widzę osoby, które mają wszystko to zastanawiam się czy nie robią jakiś lewych przekrętów itd. Nie jest tak łatwo coś osiągnąć...
No i 99% ludzi myśli w taki właśnie sposób, dlatego na świecie tak niewiele jest milionerów albo w ogóle ludzi zarabiających godziwe pieniądze. Bogactwo zaczyna się w naszych głowach. Każdy kto czytał albo widział 'Secret', kto zna Joe Vitale i jego nauczanie o tym, że bogaci się bogacą, a biedni biednieją, doskonale o tym wie. W ogóle i bogactwo i szczęście na jakiejkolwiek płaszczyźnie to kwestia naszego podejścia do otaczającej nas rzeczywistości. Użalając się nad sobą do niczego wartościowego nie dojdziemy, nawet nieludzko ciężką pracą. W PRLu wyrabiano 1000% normy i co ludziom to dawało? jeszcze większe zgorzknienie. Błędny kołowrotek.
Widzę,że do coraz większego grona dociera pozytywny przekaz "Sekretu"- to super:) Ja jestem zafascynowana postacią Joe Vitale, to musi być niesamowita postać. Naprawdę wierzę,że można osiągnąć sukces i zrobię wszystko by tak się stało w moim przypadku:) Pamiętam,że tego typu historie mają swój początek w naszych głowach
Pozytywny przekaz 'Sekretu' dotarł do ludzi juz jakiś czas temu, w końcu nie jest tol bestseller z tego roku JUż się i film i ksiązka zdążyła odbić pewnym echem. I słusznie, bo wiele ciekawych informacji mozna się z nich dowiedziec. Ten, kto będzie chciał to je wykorzysta, kto nie-ten nie.
Trzeba wierzyć, że się uda - a uda się! Nigdy się nie poddawać, a jakieś przeciwności losu niech uczą nas tego, że trzeba walczyc:) Myślę, że taka wiara w sukces to połowa sukcesu, reszta to szczeście...
No i właśnie tak myśli większość społeczeństwa. Trzeba pracować i pracować i pracować, żeby stać się bogatym. A to nie jest do końca prawda. Praca, pracą, ale wystarczy comiesięczne oszczędzanie 10-15% swojej pensji i inwestowanie jej w aktywa. Systematyczne odkładanie i inwestowanie pozwoli na zbudowanie dochodu pasywnego, który będzie nadal się powiększał. Polakom potrzebna jest wiedza z zakresu finansów i tego co można zrobić ze swoimi pieniędzmi. Poczytajcie wywiady z osobami, które zarobiły duże pieniądze i przyglądnijcie się w jaki sposób tego dokonały.
No zgoda, jak najbardziej, ale ... trzeba mieć te wolne 10-15% żeby je inwestować. A żeby je mieć trzeba wcześniej dobrze zarabiać (albo ciąć koszty ale to mało kto potrafi a jeszcze mniej chce). Poza tym, żeby inwestować też trzeba wiedzieć w co, a więc trzeba się uczyć / pracować ... Praca ma różne aspekty i różnie wygląda, jednak nie ma tak, że bez pracy coś nam samo przyjdzie. Ktoś, kto pracuje na budowie powie, że czytanie książek specjalistycznych i dokształcanie się aby posiąść wiedzę na temat inwestowania - to nie jest praca, ale dla kogoś, kto to robi i wie ile to czasu i energii kosztuje nie będzie wątpliwością, że pracuje (i to ciężko). "Pasywny dochód" - modne i przyciągające słowa. Tyle tylko, że większość myśli, że on faktycznie jest taki całkiem pasywny a to nie prawda. Nawet mając dom czy mieszkanie, które wynajmujesz, musisz o nie dbać, remontować, "pilnować" lokatorów, rozliczać się z urzędami, ... Do tego potrzebna jest wiedza, czas, zaangażowanie ... Nic nie jest za darmo.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników