Z moich doświadczeń i nie tylko moich wynika, że pracownika najczęściej nie docenia sie w tych duzych firmach, zwłaszcza państwowych molochach, będących reliktem epoki PRL - u. Niestety!!
No ale to przecież państwówki często wysyłają pracowników na szkolenia, wiec musze to potem docenić
heh ale to jest bardzo często bardzo złudne wrażenie, że wysyłają kogoś na szkolenie. Moi rodzice akurat pracują w takim, że to tak nazwę, miejscu pracy, w którym jest pełno takich zaszłości z czasów PRLu. I co z tego, że to jest duża firma? I co z tego, że wysyła ludzi na szkolenia, skoro moja mama wraca z takowego i mówi, ze to co było to ona sobie mogła spokojnie przeczytać w domu i wiedziała by więcej i nie musiałaby jeszcze gdzieś jeździć, bo 'trener' nie potrafił odpowiedzieć na pytania uczestników. I dla niej najfajniejsze co było to to, że mogła spotkać znajomych z innych miast i z nimi porozmawiać chwile, a jechać na nie musiała bo było obowiązkowe. No więc wysyłanie ludzi na szkolenia, a wysyłanie ludzi na szkolenia to jest dość duża różnica;)
Państwówki może i wysyłają, ale tylko dlatego, że jest na to unijna kasa, która trzeba wykorzystać własnie na ten cel, bo jesli nie to ktoś dostanie baty! A tu chodzi o docenienie wartości szkoleń i potem pracownika po szkoleniu. A jedyne na co niektórzy sie zdobywaja po szkoleniu, to ignoranckie : była na szkoleniu i znow sie madrzyc bedzie....
niestety to prawda...ludzie często są "zmuszani" na takie szkolenia, które musza być zrealizowane. Prawda jest taka, że te szkolenia są nieodpowiednio przygotowane, mało ciekawe. A to nie na tym polega? Prawdziwne szkolenie powinno nas zainteresować, wciągnać i dać nam dużo znaczącej wiedzy, ktorą potem wykorzystamy w życiu.
zgadzam się, ale dokładnie chodziło mi o to, że to przełozeni w państwowych instytucjach nie doceniaja roli takiego szkolenia, a wiedza zdobyta przez pracowników jest bagatelizowana i nie wykorzysttwana, wiec pieniadze przeznaczone na takie szkolenie takze, a co za tym idzie nasze pieniądze, to przeciez instytucje finansowane z budżetu.
W urzędach administracji publicznej czy spółkach Skarbu Państwa (wyjątki są, ale są tylko wyjątkami) wszelkie zmiany będą zachodzić dużo wolniej niż w firmie prywatnej, bo są to ociężałe małodynamiczne organizacje, w których coś takiego jak polityka HRowa praktycznie nie istnieje i , najważniejsze, taki urząd nie walczy o pozycje na rynku, więc tak naprawdę tak czy siak funkcjonować będzie (smutne, ale prawdziwe).
No tak, zamiast wydawać [ieniądze na takie bezsensowne skzolenie - nie doceniane przez pracowników mogliby coś innego zrobić. Wtedy my podatnicy bylibyśmy bardziej szczęsliwi.
Szkolenia potrafią podnieść samoocenę nie uważacie? kiedy kończę szkolenie, które jest rozchwytywane na rynku wiem, że jestem tym, którego będą poszukiwać. Jakoś wtedy lepiej się czuję, pewniej.
A jakże pomogaja nam samym sie docenić. Ale pod jeszcze jednym względem, mamy porównanie naszej wiedzy i umijętności z innymi pracownikami naszej branży. A jesli obie te cechy sa na wysokim poziomie, to pozwala nam to uwierzyć we własne siły jeszcze bardziej.
Tak, uczucie, że wiem coś więcej an pewien temat podnosi samoocene. Taka prawda, to że inni czegoś nie wiedzą i będą chcieli abym im coś wytłumaczył/pomógł to sprawia, że czuję się pewniej.
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników